Auto po powodzi - okazja czy skarbonka bez dna? mnóstwo ofert Jeśli zdecydujemy się na zakup auta i obawiamy się, że może być po powodzi, umowę kupna-sprzedaży należy spisać z właścicielem auta, a nie pośrednikiem czy rodziną. Zażądajmy wpisu do umowy, że samochód nie był podtopiony, ani zalany. W przyszłości może być to Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! rkris 03 Dec 2005 22:01 8019 #1 03 Dec 2005 22:01 rkris rkris Level 18 #1 03 Dec 2005 22:01 Witam Mozecie mi powiedziec czy auto po zalaniu woda az po kierownice ( Audi A6 97 rok) bedzie w nim dzialala elektronika,chodzi mi glownie o clinatronik i sterowanie wszystkimi systemami?.Prosze bardzo o odpowiedzi. Helpful post #2 03 Dec 2005 22:08 User removed account User removed account User removed account Helpful post #2 03 Dec 2005 22:08 ciężko powiedzieć,zalezy jak długo woda stała,no i czy w tym czasie był zapięty akumulator. Ja bym się za to nie brał. jak sobie przypomnę ten syfiarski zapach mułu z drzwi i zakamarków... #3 03 Dec 2005 22:29 rkris rkris Level 18 #3 03 Dec 2005 22:29 Ja bym się za to nie brał. jak sobie przypomnę ten syfiarski zapach mułu z drzwi i zakamarków... Tez tak mysle,ale moj znajomy chce takie auto przyprowadzic,a ja mial bym sie oczywiscie tym zajac,dlatego wole sie upewnic. Helpful post #4 03 Dec 2005 22:29 poldek43 poldek43 Level 15 Helpful post #4 03 Dec 2005 22:29 Witam Daj sobie z tym tematem spokój . Kolega ćwiczył taki temat 3 miechy i tak capiło że nie można było wysiedzieć w środku . Jak dla siebie odradzam . Pozdro Helpful post #5 03 Dec 2005 23:58 heniek_z heniek_z Level 17 Helpful post #5 03 Dec 2005 23:58 daj sobie spokój lepiej weź rozbitego bo wiadomo co wymienić z kabelkami będziesz walczył do momentu aż je wszystkie wymienisz bo miedz po wodzie utlenia się we wnątrz koszulki pcv Helpful post #6 04 Dec 2005 00:35 Enpro Enpro Level 22 Helpful post #6 04 Dec 2005 00:35 Lepiej tego nie ruszać zbyt dużo jest tam elektroniki, nawet w dzwiech jest pełno mikrostyków jak to wszysko zaśnedziało będzie wiele kłopotów z nią. #7 04 Dec 2005 10:33 jdubowski jdubowski Tube devices specialist #7 04 Dec 2005 10:33 rkris wrote: Mozecie mi powiedziec czy auto po zalaniu woda az po kierownice ( Audi A6 97 rok) bedzie w nim dzialala elektronika,chodzi mi glownie o clinatronik i sterowanie wszystkimi systemami?. Pierwsze pytanie to czy jak "woda szła" to odłaczyłeś akumulator. Jeśli tak to sprawa jest do uratowania. Niestety miałem okazję po powodzi w 1997r. oglądać moduły wyjęte z Nissana Micry w którym akumulatora nie odłączono - 1/2 ścieżek i mońcówek elementów była rozpuszczone elektrolitycznie... #8 04 Dec 2005 10:42 rkris rkris Level 18 #8 04 Dec 2005 10:42 jdubowski wrote: rkris wrote: Mozecie mi powiedziec czy auto po zalaniu woda az po kierownice ( Audi A6 97 rok) bedzie w nim dzialala elektronika,chodzi mi glownie o clinatronik i sterowanie wszystkimi systemami?. Pierwsze pytanie to czy jak "woda szła" to odłaczyłeś akumulator. Jeśli tak to sprawa jest do uratowania. Niestety miałem okazję po powodzi w 1997r. oglądać moduły wyjęte z Nissana Micry w którym akumulatora nie odłączono - 1/2 ścieżek i mońcówek elementów była rozpuszczone elektrolitycznie... Auto stoi w szwajcari i raczej nie podejrzewam aby ktos tam wypiol ze auto bylo zalane podczas ostatnich wielkich deszczow w tamtych terenach. #9 04 Dec 2005 16:09 Sady Sady VIP Meritorious for #9 04 Dec 2005 16:09 Ostatnio miałem na diagnozie Vectre B też po "zalaniu" raz udało mi się połączyć z AIR, ale że nie było czasu kolega podjechał kiedy indziej, przy następnej diagnozie ze wszystkich "urządzeń" już nic nie komunikowało, AIR - padł, ABS też nie do naprawy i tak dalej... a miało być tak pięknie #10 04 Dec 2005 16:18 DEMkO DEMkO Level 20 #10 04 Dec 2005 16:18 racja zaduzo elektroniki... im wiecej tym wiekszy problem, zalezy jeszcze przez jaka wode bylo zalane... (powodz czy poprostu zatopione w rzece i jak czysta byla woda) jeszce audi 80 po zalaniu to mozna brac.... w tych autach blachy sa nie dozdarcia przez rdze i wode #11 04 Dec 2005 18:39 Mariusz Z. Mariusz Z. Level 19 #11 04 Dec 2005 18:39 Poza elektroniką to nie nadążysz zmieniać łożysk w kołach,skrzyni biegów, alternatorze itp. #12 04 Dec 2005 23:24 ponar ponar Level 21 #12 04 Dec 2005 23:24 Ja pamiętam troszkę aut po powodzi które robiłem ale to było max 2-3dni po zalaniu i co niektóre mają moji klienci do dziś i wbrew pozorą nie gniją nie psują się. Ale uważam podstawa max 4-5 dni po zalaniu musi być myjka z gorącą wodą i podciśniniem myłem wszystko łącznie z komputerami potem suszenie konserwacja i auta chodzą po dzień dzisiejszy. Ale jak postoji tgrochę to tylko z takim topielcem na złom tylko najpierw mół wywalić bo nie przyjmą. #13 04 Dec 2005 23:40 Jerzy100 Jerzy100 Level 22 #13 04 Dec 2005 23:40 Elektronika i elektryka- wieczne awarie, tapicerka i dywany jeżeli nie były szybko wymyte i wysuszane to wieczny smród stęchlizny, elementy mechaniczne które raczej nie spodziewały się pracy na "okręcie podwodnym" , szybkie zużycie. Wniosek- ryzykowny temat.
Inferial5454 napisał(a):Naprawy mają sens tylko w przypadku aut, które zalane były częściowo i gdy kontakt z wodą trwał bardzo krótko.
Amerykański wtórny rynek motoryzacyjny potrafi zachwycać okazjami i wyjątkowo niskimi cenami. Sprowadzanie samochodów zza wielkiej wody cieszy się dużą popularnością. Szczególnie niektóre typy pojazdów mogą stanowić opłacalną inwestycję. Wśród nich należy wymienić amerykańskie samochody zabytkowe oraz uszkodzone. Coraz głośniej mówi się także o autach, które ucierpiały z powodu powodzi. Ich ceny są wyjątkowo niskie. Czy zawsze jednak opłaca się sprowadzać takie samochody? Sprawdźmy, czy zalane i popowodziowe auta z USA przyniosą importerowi korzyść oraz, które elementy pojazdu są najbardziej narażone na szkodliwą działalność wody. Szkodliwość powodzi To, czy samochód zalany i popowodziowy okaże się korzystną okazją zależy przede wszystkim od tego, jak długo znajdował się on pod wodą. Od tego zależy stopień uszkodzeń i ilość oraz rodzaj napraw, jakie importer będzie musiał poczynić, a tym samym wysokość wydatków. Starsze pojazdy, które wyróżniają się prostą konstrukcją, są zdecydowanie tańsze w remoncie, niż nowoczesne samochody o bardziej skomplikowanych rozwiązaniach technologicznych. To właśnie na takich samochodach można zarobić najwięcej. Nie znaczy to jednak, że sprowadzenie nowych popowodziowych pojazdów nie może być opłacalne. Wszystko zależy od stopnia uszkodzenia i stanu auta. Niektóre zalane samochody nadają się jedynie na złom, jeżeli jednak nie są one całkowicie zniszczone, ich sprowadzenie może okazać się opłacalną inwestycją. Zanim zdecydujemy się na zakup popowodziowego samochodu, dobrze przeanalizujmy jego stan i stopień uszkodzeń. Elektronika W pierwszej kolejności należy sprawdzić stan elektroniki. Nie jest tajemnicą, że układy elektryczne nie tolerują wody, która jest dla nich destrukcyjna. Problem ten w szczególności dotyczy nowoczesnych pojazdów, które charakteryzują się olbrzymią wręcz ilością modułów elektronicznych. Jeżeli zostały one zalane wodą, kwalifikują się do całkowitej wymiany. Im więcej elektroniki, tym większa ilość koniecznych napraw oraz wyższa kwota, jaką przyjdzie zapłacić za wymianę podzespołów. W szczególności należy sprawdzić stan systemów bezpieczeństwa. Jeżeli woda sięgnęła listwy bocznej lub progów, mogło dojść do uszkodzenia np. bocznych czujników poduszek powietrznych. Sprawdzeniu podlega także stan przewodów znajdujących się pod maską. Analizy będzie wymagał także cały system elektryki i elektroniki pokładowej, komputer, system audio oraz oświetlenie. W przypadku kupna auta z USA na odległość, oględziny takie są niemożliwe, a importer skazany jest na zaufanie autorowi ogłoszenia odnośnie stopnia poczynionych przez wodę szkód. W przypadku auta zalanego (nie tylko, ale takie przypadki przede wszystkim wymagają pomocy) warto skorzystać z pomocy profesjonalnej firmy pośredniczącej, która dysponuje siatką kontaktów, co umożliwia dokonania fachowych oględzin samochodu na miejscu. Rekomendowanym pośrednikiem w sprowadzaniu aut amerykańskich, który cieszy się dobrą opinią jest firma USA Import. Nie narzucamy wyboru – pełną bazę importerów aut z USA znajdziesz tutaj: Ceny modułów elektrycznych i elektronicznych są wyjątkowo drogie, nawet w przypadku części używanych. Koszt wiązki elektrycznej na rynku wtórnym to przedział między sto, a pięćset złotych. Moduły poduszek powietrznych mogą sięgnąć nawet siedmiuset złotych. Jeżeli zatem ilość modułów koniecznych do wymiany jest duża, opłacalność sprowadzenia takiego pojazdu znacznie spada. Jeżeli dobrze przeanalizujemy stan pojazdu, ilość i rodzaj zniszczeń, a także przeliczymy na tej podstawie szacunkowe koszty naprawy, możemy naprawdę zyskać. Nie wolno jednak kupować amerykańskiego samochodu popowodziowego w ciemno, bez wcześniejszych obliczeń i szczegółowej analizy. Karoseria Kolejnym elementem, który wymaga sprawdzenia jest karoseria. Zanieczyszczona woda uruchamia procesy korozyjne, które niszczą blachę. Jeżeli samochód nie był zbyt głęboko zanurzony i nie przebywał w wodzie długo, stopień uszkodzeń nie musi być zbyt duży, co może stanowić okazję dla nabywcy ze względu na niski koszt przywrócenia karoserii do ładu. Uszkodzenia można usunąć, a blachę zabezpieczyć przed dalszą degradacją. Najbardziej narażone na korozję są miejsca zespoleń blachy i to im należy poświęcić najwięcej uwagi podczas oględzin. Mechanika Układy mechaniczne są najbardziej odporne na szkodliwe działanie wody i wilgoci. W większości przypadków, nie powinny one ulec awarii, przynajmniej w teorii. Sama woda nie niszczy układów mechanicznych tak łatwo. Jeżeli jednak jest ona zabrudzona, jej kontakt z silnikiem może uszkodzić niektóre precyzyjne elementy. Jeżeli woda dostała się do jednostki napędowej, konieczne będzie jej rozebranie i dokładne wyczyszczenie oraz wymiana niektórych elementów. Na pewno wymianie będzie podlegał filtr i płyny. Czy powinienem kupić samochód po powodzi? - Trzeba mieć na uwadze, że kupując używany samochód, który wcześniej był zalany, ryzykujemy ogromnymi kosztami naprawy. Wiele awarii ujawnia się dopiero po dłuższej eksploatacji maszyny po powodzi. Dotyczy to zwłaszcza układów elektrycznych, które wymagają natychmiastowej wymiany.
Odpowiedz... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.
Doświadczeni po powodzi tysiąclecia z 1997 roku możemy z całąpewnością stwierdzić, że w ciągu najbliższych miesięcy na rynku pojawisię mnóstwo samochodowych „okazji” w niezwykle atrakcyjnych cenach.Znamy mentalność polskich handlarzy aut i wiemy, że większość zwietrzy wtej sytuacji okazję do szybkiego, ale nie do końca Recommended Posts Share Mam pytanko, co sie robi jak auto zaleje woda? tzn czy da sie cokolwiek z nim jeszcze zrobic czy raczej jest to juz daremny trud. Co sie dzieje z silnikiem jak zostal zalany? da sie go jeszcze uratowac, ewentualnie co nalezaloby zrobic, a moze to daremny trud i pod wzgledem finansowym nie oplacalny. Jakbyscie znali odp na ktores z pytan to...to byloby fajnie pzdr Link to comment Share on other sites Share a masz jakieś konkretne autko na oku? czy to tylko tak dla zaspokojenia ciekawości? Link to comment Share on other sites Author Share > a masz jakieś konkretne autko na oku? czy to tylko tak dla > zaspokojenia ciekawości? po czesci, dla zaspokojenia ciekawosci ale nie powiem, ze bezinteresownie, wlasnie slyszalem ze znajomy ma forda mondeo TDCI po zalaniu i zastanawia sie co z tym dalej robic, sprzedac czy remontowac Link to comment Share on other sites Share > po czesci, dla zaspokojenia ciekawosci ale nie powiem, ze > bezinteresownie, wlasnie slyszalem ze znajomy ma forda mondeo > TDCI po zalaniu i zastanawia sie co z tym dalej robic, sprzedac > czy remontowac hmmm.... to sam nie wiem, jeśli to by było auto nie zawalone elektroniką to można i się pobawić w remonty. zależy wszystko od tego ile czasu to on był pod wodą. generalnie to ja bym się nie ładował w auto z powodzi.... ale nigdy nie wiadomo jakie to auto się kupuje więc sam już nie wiem Link to comment Share on other sites Share Mozna wyremontowac ale: - moze pasc alektryka bez powodu i niewiadomo kiedy - z tapicerki moze zaczac wychodzi plesn inne takie nieprzyjemne roznosci - auto zacznie rdzewiec na potege za jakis czas Lepiej sobie odpuscic remont takiego auta. No chyba ze wymienic cala tapicere i rozebrac je do golego i zlozyc od nowa. Link to comment Share on other sites Author Share > hmmm.... to sam nie wiem, jeśli to by było auto nie zawalone elektroniką no w sumie racja ja bardziej sie martwilem silnikiem, a jakby nie bylo to troszke elektroniki tam jest...hmm ciezki temat Link to comment Share on other sites Share > no w sumie racja ja bardziej sie martwilem silnikiem, a jakby nie > bylo to troszke elektroniki tam jest...hmm ciezki temat kolega umył raz silnik w megance....... skutek ---- 3 dni w warsztacie bo już nie odpalil Link to comment Share on other sites Share > kolega umył raz silnik w megance....... skutek ---- 3 dni w > warsztacie bo już nie odpalil Bo zalal sielnik. Tosamo bylo w mojej kobity 309 GTI. Umylem silnik nie chcial odpalic. 2h walki z suszarka i odpalil. Ale rozebrany silnik zostal prawie na czescie pierwsze (osprzet) i dobrze wysuszony. Wracajac do tematu. Nagorsze gowno to wlasnie elektronika i elektryka. Sniedziejace przewody kable. Ciezki i wkurzajacy temat. Link to comment Share on other sites Share > Jakbyscie znali odp na ktores z pytan to...to byloby fajnie Uczestniczyłem w podobnej zabawie z nowymi samochodami po powodzi w 97 roku. Dużo zależy od tego, jak długo i w jakiej wodzie siedział samochód. Jezeli była to typowa powodziowa brudna zamulona woda i auto było w niej ponad dobę to zostaje właściwie rozebrać je i sprzedać ocalałe części. Cała tapicerka i elektronika są do wyrzucenia. Dokładne umycie czegokolwiek z charakterystycznego piaskowego nalotu jest bardzo trudne, zwłaszcza wszelkie plastiki z wytłoczona fakturą "skórki" lub piasku. Silnik i skrzynia są praktycznie do kapitalki, a nawet całkowicie ogołocona i umyta karoseria dalej śmierdzi "bagnem". Ratowanie takiego samochodu mija się z celem, chociaż wydaje się proste i tanie. Link to comment Share on other sites Archived This topic is now archived and is closed to further replies.
\n\n \n\n\nauto po powodzi forum
W filmie prezentuję 10 sposobów JAK POZNAĆ AUTO PO POWODZI. Pokazuję, na co zwrócić uwagę. Dzięki tym informacjom zakup używanego auta na pewno będzie mniej Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! naimadp 26 Oct 2010 22:14 5540 #1 26 Oct 2010 22:14 naimadp naimadp Level 15 #1 26 Oct 2010 22:14 Witam. Chce kupić auto. Samochód 2 lata temu sprowadzony ze Szwajcarii. I mam pytanie bo nie wiem co to jest:( Wszystko jest elegancko. Tylko gdzie nie gdzie jest biały proszek, najwięcej na tylnej półce. W kratkach nawiewów tak jakby minimalnie to wyglada na pleśń ale raczej nie. Na słupkach zacieki tak jak wygląda nieraz nogawka od spodni jak się w zimie chodzi po śniegu na ulicy i zostanie sól na nogawce jak wyschnie. Brałem językiem i jest to delikatnie słone. I znajduje się to tylko we wnętrzu auta. W bagażniku nic i koło silnika nic. No i ciekawi mnie czy to nie jest auto po powodzi:/ ale słona woda? hmm Następnie mnie ciekawi że pod dywanikami nie znalazłem nic zgniłego ani śmierdzącego. W aucie może bardzo delikatnie to czuć albo mi się wydaje. Kolega mówił że coś czuje z nawiewów. I nie mogę dojść co to jest:/ Gość mówił że był nad morzem w tym roku 10 dni czy mogło zawilgotnieć i aż została sól ? Dziwne że po 2 latach od sprowadzenia takie coś jest. NA tylnej półce tak jakby bardzo cienko mąka aż wysypana była taki proszek i był słony. Nie wiem czy to sól.. Pomoże ktoś ? A i dalej jeszcze napisze że auto ma full elektroniki i wszystko działa zmieniarka, elektryczne siedzenia. Okna otwierają się idealnie nic nie czuć jakby gdzieś był piasek. Nic pod dywanikami nie znalazłem oprócz tego że jest to wszędzie w samochodzie. Delikatnie na skórze przy zagłówkach było. Ale w aucie nic nie śmierdzi. Napewno jak był po powodzi to w szwajcarii bo silnik widać jak by 2 lata nie dotykany tak zakurzony i zabrudzony.. Zresztą auto po powodzi też by bardziej chyba rdzewiało a ten w porównaniu do innych tych samych modeli wypada bardzo dobrze. #2 26 Oct 2010 22:16 robokop robokop VIP Meritorious for #2 26 Oct 2010 22:16 Ten biały proszek to może również być pył ze startej szpachli. Lepiej sobie chyba daruj ten samochód. #3 26 Oct 2010 22:19 naimadp naimadp Level 15 #3 26 Oct 2010 22:19 robokop wrote: Ten biały proszek to może również być pył ze startej szpachli. Lepiej sobie chyba daruj ten samochód. Nie, nie, nie. NA tyle to ja się znam czy był rozbity i jeśli chodzi o szpachle. Sprawdzałem czujnikiem. Na pewno to nie jest szpachla. Zresztą nie wiem jak szpachla smakuje Szpachla by była na zew. raczej a nie w środku. A na zew. nic w bagażniku nic, koło silnia nic :/ Widziałem nieraz pozostałości szpachli ale to chyba nie to. #4 26 Oct 2010 22:24 daw1217 daw1217 Level 21 #4 26 Oct 2010 22:24 Wiesz teraz tak mechanicy przygotują auto z powodzi ze nawet nie ja bym spisał umowę ze nie jest to auto z powodzi bo mówili o tym dużo w telewizji #5 26 Oct 2010 22:42 naimadp naimadp Level 15 #5 26 Oct 2010 22:42 Ja wiem że mogę spisać taką umowę. Ale napisałem tutaj z myślą taką, że ktoś może wiedzieć co to jest i mi podpowie. #6 26 Oct 2010 22:49 daw1217 daw1217 Level 21 #6 26 Oct 2010 22:49 Nie chce pisać głupot tak że co wiem to gdzie ciężko wody sie pozbyć to kanał zmiany biegów jak jak w tym samochodzie jest oczywiście takie cos jak będzie wiodąc oznaki korozji to nie kupował bym tego auta no a jak mowisz o tych nawiewach auto posiada klime?jak tak to sprawdź filtr pyłów i spróbuj zrobić tzw odgrzybianie klimatyzacji #7 26 Oct 2010 22:55 naimadp naimadp Level 15 #7 26 Oct 2010 22:55 no tak ale jeśli to była by klima to z skąd na tylnej półce i zacieki na słupku ? hmm :/ no jak bym kupił auto to bym odgrzybił. Jak na razie to się zastanawiam. daw1217 wrote: Wiesz teraz tak mechanicy przygotują auto z powodzi ze nawet nie ja bym spisał umowę ze nie jest to auto z powodzi bo mówili o tym dużo w telewizji A jeszcze co do tego posta. To właśnie mnie to dziwi. Jeśli po powodzi to na bank nie w polsce bo by było widać a to widać że wszystko nie ruszane parę lat na pewno. A jeśli w Szwajcarii utopiona to by dopiero wyszło ? i nie śmierdziało? I sól by wyszła? Chyba jak jest powódź to woda jest słodka, tak mi się wydaje... Wiele niejasności.. #8 26 Oct 2010 23:03 User removed account User removed account User removed account #8 26 Oct 2010 23:03 Kolego, najprościej zastosować znaną metodę. Jeśli coś nie pasuje, to zwyczajnie odpuść. Mało to egzemplarzy do zakupu? Po co pchać się w ryzyko? #9 26 Oct 2010 23:06 daw1217 daw1217 Level 21 #9 26 Oct 2010 23:06 Hm zacieki no może kiedyś była jakaś uszczelka która ciekła może ktoś ja wymienił i jest teraz ok trudno powiedziec #10 26 Oct 2010 23:12 naimadp naimadp Level 15 #10 26 Oct 2010 23:12 Quote: Kolego, najprościej zastosować znaną metodę. Jeśli coś nie pasuje, to zwyczajnie odpuść. Mało to egzemplarzy do zakupu? Po co pchać się w ryzyko? Tego akurat mało i drogo i zużyte ten nie aż tak.. daw1217 wrote: Hm zacieki no może kiedyś była jakaś uszczelka która ciekła może ktoś ja wymienił i jest teraz ok trudno powiedziec to raczej też odpada hmmm no sam nie mam pojęcia co to może być.. na dwóch słukach są białe plamy.. i nie tylko na nich pod fotelem znalazłem troszke białego proszku.. i to tak wygląda miejscami dziwnie jak by proszek pod fotelem, jak by pleśń jakby zacieki a co jeszcze było to też na przednich drzwiach na metalowej siatce od głośnika hehe dziwne #11 26 Oct 2010 23:20 daw1217 daw1217 Level 21 #11 26 Oct 2010 23:20 No dziwne ale jak by to była pleśn to by śmierdziało #12 26 Oct 2010 23:22 naimadp naimadp Level 15 #12 26 Oct 2010 23:22 No tak jak pisałem, że kolega mówił że delikatnie czuje ja no chyba nic... Ja to przyjąłem taką teorię że mogło to być zamoczone nad morzem i sól wyłazi ale chyba za dużo tego było .. Po powodzi było by widać coś pod dywanikami a tu nic.. #13 26 Oct 2010 23:25 daw1217 daw1217 Level 21 #13 26 Oct 2010 23:25 No a jak sie auto by wyczyściło to po pewnym czasie jest to samo? #14 27 Oct 2010 08:59 cirrostrato cirrostrato Level 37 #14 27 Oct 2010 08:59 Zdjęć nie ma , opis mętny, koledzy radzą odpuść a ten swoje....lata temu kumple też radzili przyjacielowi daj spokój a ten swoje... ale już po rozwodzie tylko dzieciaków żal. Chcesz się wp..yć w problemy na własne żądanie to zrób to i nie proś ludzi o utwierdzeniu cię w (naszym zdaniem) błędnej decyzji....no chyba, że masz zbędną kasę i możesz spokojnie trochę stracić. Są wątpliwości, nie kupuję. Powodzenia. #15 27 Oct 2010 09:55 jonas jonas Level 19 #15 27 Oct 2010 09:55 Może to jakiś proszek gaśniczy? Strzelam, bo skoro odpada szpachla, piasek i sól ... Też bym nie kupował, napalać można się na płeć przeciwną, nie na kombinowane auta. #16 27 Oct 2010 11:38 cefaloid cefaloid Level 33 #16 27 Oct 2010 11:38 naimadp wrote: Witam. Chce kupić auto. Samochód 2 lata temu sprowadzony ze Szwajcarii. ... Na słupkach zacieki tak jak wygląda nieraz nogawka od spodni jak się w zimie chodzi po śniegu na ulicy i zostanie sól na nogawce jak wyschnie. Brałem językiem i jest to delikatnie słone. I znajduje się to tylko we wnętrzu auta. W bagażniku nic i koło silnika nic. Generalnie bez rozebrania pojazdu, nie sprawdzi się czy byl zalany. Pod roznymi plastikami (tapicerkami), sa czasami jakies biale karteczki ponaklejane, jak raz zalejesz taka karteczke, to koniec, bedzie zolta, a jak nie zolta, to pofaldowana od wody. Często jest taka w bagażniku na blachach - z kodem lakieru, wyposażeniem. Weż latarkę, zajrzyj do tablicy bezpieczników, poświeć tam latarką po róznych blachach, otwórz schowek pasażera, jak mozna to wyjmij go i tak samo. Latarka i pozaglądaj co tam się dzieje pod deską. Małe szanse, że ktoś zdejmował deskę i mył tam kable itp. Złóż tylną kanapę, zajrzyj pod nią, w każdy trudny do osiągnięcia zakamarek. Pomyśl sam gdzie można zajrzeć - miejsca trudno dostępne gdzie gromadziłaby się woda. A zajrzałeś do reflektorów i lamp tylnych? Nie ma w środku osadów? Nie musi być bo zwykle są szczelne. Albo mogły zostać wymienione. Ale jak są tam jakieś szlamy to auto było zalane. I nie napalaj się. Przed zakupem powinno się pamiętać o przysłowiu mówiącym, że skąpiec traci dwa razy. Takie zacieki są zwykle ewidentnym efektem zalania. Zwykle... ale nie zawsze. Jesli np auto ma szyberdach słupkami idą odpływy i ich pęknięcie = zalanie słupków wodą. Smród z nawiewów też może oznaczać zaniedbanie klimatyzacji. Ale ostrożność należy włączyć bardzo mocno. #17 27 Oct 2010 15:15 naimadp naimadp Level 15 #17 27 Oct 2010 15:15 mjonczyk wrote: Może to jakiś proszek gaśniczy? Strzelam, bo skoro odpada szpachla, piasek i sól ... Też bym nie kupował, napalać można się na płeć przeciwną, nie na kombinowane auta. O to chodzi że to może być sól. Zadałem pytanie czy sól mogła by wychodzić po powodzi w Szwajcarii 2 lata temu? Czy jak powódź jest to jest słona woda? Jest tego trochę a nic innego nie wskazuje że auto jest po powodzi, więc próbuję dojść co to jest. A może ktoś kto się zna na tym miałby chwile żeby zerknąć na auto, Warszawa koło Okęcia jest samochód. Mógłbym podjechać nim. #18 27 Oct 2010 16:33 cefaloid cefaloid Level 33 #18 27 Oct 2010 16:33 naimadp wrote: O to chodzi że to może być sól. Zadałem pytanie czy sól mogła by wychodzić po powodzi w Szwajcarii 2 lata temu? Czy jak powódź jest to jest słona woda? Jest tego trochę a nic innego nie wskazuje że auto jest po powodzi, więc próbuję dojść co to jest. A skąd wiesz że koniecznie jest to ślad przygody ze Szwajcarii? Może Szwajcar był nad oceanem na wczasach, był przypływ czy nawet sztorm i mu auto zalało? A polski handlarz zwiózł je "ze szwajcarii". Wiesz kto był właścicielem a nie gdzie została zawarta transakcja. Równie dobrze szwajcar może mieszka w Polsce ale ma papiery ze szwajcarii. Albo Polski właściciel później miał jakąś "przygodę". Wszystko jest mozliwe, 2 lata to mnóstwo czasu Wymyśliłem też takie wytłumaczenie: jeśli auto to hatchback to może auto ma nieszczelną uszczelkę przy klapie i woda z dachu lała się na podsufitkę, słupki i tylną półkę? Tak samo jak może być przeciek na łączeniu przedniej szyby z dachem. Ale tak czy tak zacieki = była tam kiedyś woda. Woda w środku = niedobrze. A może to nie sól, tylko np detergent z myjni automatycznej? Tylko co z kratkami nawiewów? Czym wytłumaczysz sól którą widzialeś tam? Najlepiej faktycznie kogoś weź ze sobą i pozaglądajcie w każdy zakamarek. Ale ja bym się nie napalał bo jak mówią najprostsze rozwiązanie zwykle jest niestety prawdziwe... #19 27 Oct 2010 21:29 tzok tzok Moderator of Cars #19 27 Oct 2010 21:29 Niektóre pianki do czyszczenia tapicerki zostawiają taki nalot (te co się wciera i potem zbiera odkurzaczem). Szlam pod lampami to też nie dowód na "powodziową" przeszłość auta, pyłki roślin i kurz z drogi potrafią tam "wyprodukować" sporą warstwę błota. Wreszcie co do samego zalanie to też nie przekreślałbym takiego auta - zależy czy przeszła fala i auto stało w wodzie kilka godzin, czy zalało całą okolice i auto stało w wodzie kilka dni. Ojciec dwa lata temu utopił swoje auto i poza zniszczeniem silnika (jechał kiedy zaczęła przybierać woda) nie ma jakiś problemów z tym autem z tytułu zalania - elektryka działa, rdzewieć też nie rdzewiej bardziej niż przed zalaniem (w końcu to Opel, więc rdzewieć musi ), w środku nic nie śmierdzi (oczywiście trzeba było wyjąć całą wykładzinę z podłogi i dokładnie wysuszyć). #20 28 Oct 2010 08:49 pitt33 pitt33 Level 11 #20 28 Oct 2010 08:49 Robiłem kiedyś u elektryka samoch. jak mieliśmy auta po powodzi z Wrocławia ( wtedy co ich tak podlało) to zaczynaliśmy od silniczków wycieraczek, centralnych zamków . Z tamtąd ciężko wilgoć wygonić a jeśli ci się uda to styki , szczotki i tak pośniedziałe . #21 28 Oct 2010 09:09 t56 t56 Level 11 #21 28 Oct 2010 09:09 Proszek gaśniczy z którym miałem do czynienia miał smak mdło mydlany Ja bym obstawiał jakąś nad morską przygodę, zaparkowanie auta gdzie mogą bić fale i bryzgać, w upalny dzień, otwarte drzwi, okna czy inne otwory, parę dzikich fal i wnętrze mokre. #22 28 Oct 2010 10:23 cirrostrato cirrostrato Level 37 #22 28 Oct 2010 10:23 A cóż to za nadzwyczajne autko o którym taka dyskusja? #23 28 Oct 2010 10:41 naimadp naimadp Level 15 #23 28 Oct 2010 10:41 Dzięki za odpowiedzi. Wg. mnie to najprędzej mogą być fale. Zrobiłbym zdjęcia ale musiałbym podjechać znowu a na razie się wstrzymuje Chyba że nic nie będę mógł znaleźć to znowu podjadę je obejrzeć. A i co do tego auta to widać że gość się nie zna i musiał jeździć nim te 2 lata w kraju bez większych problemów. Jak by wiedział że jest po powodzi to by je poczyścił. A sprzedaje takim jakim jeździ. Nawet w środku nieczyszczone:) Powycieranie i doczyszczenie wszystkich tych miejsc w których jest "sól" dla mnie zajęło by max godzinę. Żeby nie to na pewno autem bym już jeździł, bo jak pisałem nic ale to nic nie wskazuje że było po powodzi. Nie będę pisał jakie to auto bo zaraz zacznie się temat i komentarze co do auta itd. a chodzi w temacie o co innego. #24 28 Oct 2010 11:45 cirrostrato cirrostrato Level 37 #24 28 Oct 2010 11:45 naimadp wrote: Dzięki za odpowiedzi. Wg. mnie to najprędzej mogą być fale...co do tego auta to widać że gość się nie zna...Niewiele mnie w życiu dziwi ale widać że jeszcze wszystko przede mną...Powodzenia. #25 28 Oct 2010 15:41 naimadp naimadp Level 15 #25 28 Oct 2010 15:41 cirrostrato wrote: naimadp wrote: Dzięki za odpowiedzi. Wg. mnie to najprędzej mogą być fale...co do tego auta to widać że gość się nie zna...Niewiele mnie w życiu dziwi ale widać że jeszcze wszystko przede mną...Powodzenia. Zamiast pomóc piszesz tutaj żeby się dowiedzieć co to za auto albo coś jeszcze.. Po co pisać nie na temat ? Temat dotyczył czy auto jest po powodzi i co to jest ten biały proszek. Napisałeś 3 posty i żaden nie dotyczył tego o co prosiłem. Po co pisać? #26 29 Oct 2010 08:14 cirrostrato cirrostrato Level 37 #26 29 Oct 2010 08:14 Żebyś, jak kupisz szrota, nie zawracał d..y co z tym chłamem masz dalej robić. Nie napisałeś co za złom chcesz kupić (,,ten zużyty ale nie aż tak...zacieki jak na nogawkach spodni w zimie''), jaki przebieg przynajmniej licznikowy , rocznik , wyposażenie dodatkowe, jakieś zdjęcie ,,białego proszku'' (koka, amfa..) itd a chcesz rzetelnej odpowiedzi. Przecież już podjąłeś decyzję o zakupie barachła a teraz chcesz potwierdzenia słuszności decyzji. Kup, dobrze robisz, egzemplarz nadzwyczajny, rzadki , kolekcjonerski...Jak ja komuś doradzam to, po osobistym obejrzeniu obiektu, pokazuję i uwypuklam wady, nie przeceniam zalet, absolutnie nie biorę pod uwagę, że sprzedający ,,się nie zna'', decyzję podejmuje kupujący zawsze na własne ryzyko. #27 29 Oct 2010 19:08 naimadp naimadp Level 15 #27 29 Oct 2010 19:08 cirrostrato wrote: Żebyś, jak kupisz szrota, nie zawracał d..y co z tym chłamem masz dalej robić. Nie napisałeś co za złom chcesz kupić To nie jest złom, to po pierwsze. Nie wiesz nie oceniaj. Temat tego nie dotyczył. cirrostrato wrote: ,,ten zużyty ale nie aż tak...zacieki jak na nogawkach spodni w zimie'' Nie napisałem że jest zużyty. Nie widziałeś go ale wiesz więcej ode mnie Ty jeździsz zużytym cirrostrato wrote: jaki przebieg przynajmniej licznikowy , rocznik , wyposażenie dodatkowe, Do czego? Żebyś mógł kolejne głupie komentarze pisać ? cirrostrato wrote: Przecież już podjąłeś decyzję o zakupie barachła a teraz chcesz potwierdzenia słuszności decyzji. Napisałem że podjąłem? Gdzie? cirrostrato wrote: absolutnie nie biorę pod uwagę, że sprzedający ,,się nie zna'' Trochę źle się wyraziłem, sorry ale komentarze głupie muszą być ps. Proszę czytać dokładnie o co chodzi w temacie i o to o co chciałem się dowiedzieć od innych.. Reszcie dziękuję za odpowiedzi. Zamykam temat.
Przez falę powodzi w Niemczech i Beneluksie do Polski może trafić wiele zalanych aut. Sprawdź, jak ustrzec się przed zakupem felernych egzemplarzy. W tym roku na terenie Niemiec, Belgii oraz Holandii doszło do wielu powodzi, które przyniosły ogromne straty. Media obiegły zdjęcia i filmy ukazujące zalane miasta, domy czy też samochody.
Regulamin działu Drogi forumowiczu, przed założeniem nowego tematu proszę o skorzystanie z opcji to nie przyniesie efektu i nie uzyskasz odpowiedzi na twoje pytanie, odśwież istniejący podobny temat a jeżeli takiego nie ma, możesz założyć nowy temat. Proszę jednak o poprawne tytułowanie tematów,posty o tytułach "Pomocy " będą poprawiane bądź również o poprawne tytułowanie tematów:[Exx] Tytuł tematuTematy źle nazwane, będą usuwane, bez komentarza ani informacjiTematy związane z ze starszymi modelami BMW takimi jak E36, E34, E32, E12 etc. prosimy zakładać w dziale Young & Oldtimery Autor Wiadomość Tytuł: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 00:45 Pierwsze kroki Posty: 61 Moje BMW: bmw e46 witammiesiac temu kupilem auto i teraz pojawil sie zielony osad pod uszelkami przy szybach tych dolnych i to mnie tego w aucie wszystko dziala nic nie smierdzi,, nie bylo takze nic wypachnione auto mialo normalny zapach . tapicerka jest AZ za ladna nie ma zadnych odpryskow na lakierze oraz sa nawet nakljeki bmw przy niektorych przed kupnem bylo na stacji diagnostytvcznjej przez ktora przeszedl pozytywny przeglad. Czy diagnosta jezeli widzi ze auto jest po powodzi musi zglosic ten fakt i nie dopuszac auta do ruchu ?? Góra adrian32 Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 01:23 Pierwsze kroki Posty: 61 Moje BMW: bmw e46 dlaczego nikt nie chce mi pomoc ?? Góra artim32 Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 02:03 Wiek: 32Posty: 2969Lokalizacja: Warszawa/RAJ Moje BMW: e34 Kod silnika: M50B25 Garaż: ... &start=320 adrian32 napisał(a):Czy diagnosta jezeli widzi ze auto jest po powodzi musi zglosic ten fakt i nie dopuszac auta do ruchu ??Jeżeli auto przeszło pozytywny przegląd to dlaczego tak ma być?adrian32 napisał(a): zielony osad pod uszelkami Nie sądzę że jest to powód żeby auto było po powodzi _________________Jadę nisko o progi trę miską !! Góra adrian32 Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 02:17 Pierwsze kroki Posty: 61 Moje BMW: bmw e46 przeszlo przeglad bo np pan diagnosta nie zauwazyl oznak typowych dla powodzi ?? Góra becek Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 07:33 Posty: 2972Lokalizacja: wawa Moje BMW: e46 Kod silnika: m47n Góra bobiszonn Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 08:15 Wiek: 40Posty: 297Lokalizacja: Wrocław Moje BMW: e36 m40 316 Kod silnika: M 40 zielony osad na uszczelkach to normalne dopiero to widac jak słonce pada pod odpowiednim kontem widziałem to nie w jednym aucie i u siebie tez mam ale na co dzien nie widze jak słonce swieci nisko i oswietla od srodka auta na zewnątrz to tak _________________ Góra wladekkow Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 10:08 Zacna persona forum Posty: 2702Lokalizacja: Warszawa Moje BMW: Subaru Outback Kod silnika: EJ253 adrian32 napisał(a):dlaczego nikt nie chce mi pomoc ??bezczelni ci ludzie na forum! nikt nie odpisał w ciągu 43minut w środku nocy - trzeba ich pogonić!a poważnie - tak jak napisał becek - jest wszystko ok z autem to jeździć i sie nie martwić! _________________Jeśli 4 to B. Jeśli 6 to R. Jeśli 8 to V Góra adrian32 Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 11:17 Pierwsze kroki Posty: 61 Moje BMW: bmw e46 o dziekue wam po prostu widzialem ze ludze czytaja moj temat a nikt nic nie pisze dlatego sie wkurzylem hehe Góra Szczurek1986 Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 11:49 Wiek: 36Posty: 22125Lokalizacja: Łódź Moje BMW: E36&E46&F30 Garaż: E36 316i Compact & E46 320CI Coupe & F30 320D Sedan adrian32 to że czytają to normalne a nie udzielają się pewnie dlatego że akurat nic sensownego na Twój temat nie mieli do powiedzenia Góra alex822 Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 19:28 Pierwsze kroki Wiek: 39Posty: 95Lokalizacja: Góra Kalwaria Moje BMW: BMW E39 1999r. 523i Kod silnika: M52TUB25 Też bym nie chciał żeby ktoś po północy, po 10 browarkach wypowiadał się na mój temat Co do auta to wystarczy że postoi trochę z niedomkniętymi szybami to może pojawić się grzyb, właszcza przy desczach. Po powodzi to jak pisałeś, czuć jakimś mułem, nawet karcherem byś tego nie wypędził. Góra Kto przegląda forum Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 58 gości Nie możesz rozpoczynać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
Preparat na rdzę do samochodu warto także wprowadzić do dolnej części drzwi i tylnej klapy, za pomocą otworów, służących do usuwania wody (trzeba zdemontować gumowe zaślepki). Po całkowitym usunięciu śladów rdzy, trzeba sprawdzić, czy nie będzie trzeba odbudować karoserii auta. Taka konieczność pojawia się wtedy, gdy rdza Fala samochodów po powodzi dosłownie zalewa polskie komisy. Prawie nowe auta, z niewielkim przebiegiem kuszą ceną i atrakcyjnym wyglądem. Na pierwszy rzut oka wszystko z nimi w porządku. Ale kłopoty dopiero mogą i z pewnością się zaczną. Czy auto po powodzi to dobry pomysł na własne cztery kółka? Mechanicy są zgodni, ryzyko zakupu auta po powodzi jest olbrzymie. Z czasem wariować może elektronika, elementy metalowe zaczną rdzewieć, a tapicerka zgnije. Czy mimo wszystko warto ryzykować? Wszystkie racjonalne argumenty mówią – NIE. Ale cena kusi. Przykład? Roczne Audi RS6 za 200 tys. zł. Nie odpala. Lamborghini Huracan w stanie idealnym – 300 tys. zł. Toyota Corolla rocznika 2019. Cena 5 tys. euro. Takich ogłoszeń są już dziesiątki, a lawety z pięknie wyczyszczonymi autami jadą do Polski szerokim strumieniem. Ba, w końcu w Polsce też mieliśmy powodzie. Więc i auta z lokalnego rynku obarczone są ryzykiem. Jak nie oprzeć się takim cenom? Auto po powodzi? Tylko na części Pół biedy, gdy handlarz otwarcie nas poinformuje, że auto jest po zalaniu. Wtedy wiemy, w co się pakujemy. Gorzej, jeśli auto jest wyczyszczone, wysuszone i sprzedawane jako po prostu używane. Niewprawne oko nie rozpozna, z czym ma do czynienia, bo w popowodziowych samochodach najgorsze jest to, że wszelkie usterki wychodzą z czasem. Jeśli masz ochotę na zakup auta po powodzi, tak ono wygląda przed wyczyszczeniem – Ryzyko zakupu takiego samochodu jest olbrzymie. Nawet jeśli handlarz nas poinformuje, że to auto po powodzi, ja bym się w coś takiego nie pakował, chyba że potrzebujemy auto na części – tłumaczy Piotr Adamczyk, mechanik samochody. Większy kłopot i większe ryzyko dotyczą samochodów stosunkowo świeżych, nafaszerowanych elektroniką. Każdy sterownik drzwi, okien, komfortu, skrzyni, silnika a przecież tego we współczesnych samochodach jest cała masa, może po czasie płatać figle. Nie za miesiąc, a nawet za rok – dodaje. Wysoka woda Wbrew pozorom, że mechanicznie niewiele w takim popowodziowym aucie może się popsuć. Zawieszenie wytrzyma kontakt z wodą, bo przecież jak jeździmy w deszczu, też jest narażone na kontakt z wodą. Poza tym coraz częściej wahacze są aluminiowe. Dodatkowo sworznie, półosie czy łożyska są zabezpieczone przed śniegiem, solą i woda i one zalanie wytrzymają. Gorzej jest z silnikiem, skrzynią biegów, tapicerkami, elektroniką i elementami stalowymi. Wiele elementów samochodu jest zabezpieczonych przed wodą, ale nie zalaniem – Podstawowe pytanie brzmi, jak wysoko woda stała. Skrzynia biegów ma specjalny odpowietrznik, by przy normalnym użytkowaniu się nie zapowietrzała i jest szczelnie zamknięta, więc do skrzyni woda nie powinna się wlać. No, chyba że właśnie przez odpowietrznik. Oczywiście warto w takim przypadku wymienić olej i sprawdzić, czy wszystko jest z nią w porządku – dodaje Adamczyk. – Zupełnie inaczej wygląda sprawa w przypadku skrzyni automatycznej, która wyposażona jest w skomplikowaną mechatronikę. Moduły elektroniczne są zazwyczaj z boku lub z dołu skrzyni, więc są narażona na zalanie nawet przy niewielkim jej poziomie. A ich naprawa może być niemożliwa – dodaje. Woda w silniku Silnika także nie od razu zostanie zalany wodą. Gdy auto nie było uruchomione, woda nie powinna się do niego dostać. Co innego, gdy silnik pracował, wjechaliśmy w olbrzymią kałużę, auto zostało utopione, a silnik zaciągnął wodę. Woda w silniku jak mówi Adamczyk to najgorsza sytuacja. Do silnika może się ona dostać kolektorem ssącym, przez filtr powietrza, przepustnicę. Wtedy woda trafia prosto do cylindrów i silnik natychmiast staje. Straty są olbrzymie. Bo jako pierwszy poddaje się korbowód i z reguły wychodzi bokiem, czyli uszkodzony mamy także blok silnika. Uszkodzone są cylindry, tłoki, panewki i pierścienie. Wszystkie części metalowe, które wymagają smarowania olejem, nie nadają się do niczego. Ale wbrew pozorom to lepszej sytuacji z punktu widzenia kupującego, bo takie auto raczej nie trafi na handel. Koszty jego naprawy są po prostu zbyt wysokie. Silnik do wymiany Do zalanego i uszkodzonego silnika można podejść jednak inaczej. Woda w silniku może być najmniejszym problemem, bo silnik można cały wymienić. Taka operacja w zależności od kosztu zakupu silnika waha się od 4 do 8 tysięcy złotych. Oczywiście pod warunkiem, że nic innego się po drodze nie wydarzy. Jeśli jednak silnik będzie sprawny, nigdy nie jesteśmy w stanie wymienić wiązek elektrycznych, kostek, styków, czujników i modułów. To one z czasem będą płatać figle i one generować koszty. Dlatego nie warto ryzykować. Liczy się czas Adamczyk zwraca uwagę na jeszcze jeden istotny fakt, o którym jako kupujący nie będziemy mieli pojęcia. – Ważne, jak długo samochód stał w wysokiej wodzie. Jeden dzień, dwa? Jeżeli szybko zareagujemy i wyczyścimy auto z wody i mułu czy pisaku i je wysuszymy, straty mogą być mniejsze. Ale w przypadku samochodów na handel, w wodzie stoją one dniami, później czekają na placach na sprawy ubezpieczeniowe. Flooded cars. Nikt ich nie suszy, nawet nie otwiera, by je przewietrzyć i cała ta woda zaczyna gnić i kisić się w tapicerkach, wilgoć reaguje ze sterownikami, ze stykami w kostkach, wiązkach, spinkach, przewodach, wszędzie – dodaje. Jak rozpoznać auto po powodzi? Jak rozpoznać, że auto jest popowodziowe? To chyba najtrudniejsza sztuka i gra w ciuciubabkę z handlarzem. On twierdzi, że to był delikatny deszcz, a w rzeczywistości woda stała do połowy foteli. Nic na to nie wskazuje, bo auto można wyczyścić. Handlarze wyjmują fotele, zdejmują tapicerki, myją je ciśnieniowo, suszą i wkładają z powrotem. Jednak wilgoci nigdy do końca nie da się usunąć. Właśnie dlatego samochód z czasem zaczyna brzydko pachnieć stęchlizną. W ciepłe dni na szybach może skraplać się nawet woda. To dopiero początek, bo pozostałe zmartwienia czają się w ukryciu. Przed zakupem auta z rocznika 2020, z czasów, gdy powodzie były bardzo częste, warto dokładnie prześwietlić samochód. Zajrzeć pod uszczelki, pod dywaniki i dokładnie obwąchać auto. Jeśli coś wzbudzi nasza czujność, lepiej zrezygnować. Poza tym koniecznie trzeba sprawdzić wszystkie standardowe miejsca. Więcej o tym na co zwraca uwagę kupując używane auto pisaliśmy TUTAJ.
Mogą się tam kryć zacieki, odbarwienia i plamy. Poruszajcie przełącznikami i kratkami wentylacyjnymi, jeśli napotkacie trudności, to również może wskazywać na wcześniejsze zalanie pojazdu. Powodziowa przeszłość auta może również wyjść na jaw po dokładnych oględzinach lakieru, na którym mogą się znajdować odbarwienia
Witam wszystkich. Chce kupić auto. Samochód 2 lata temu sprowadzony ze Szwajcarii. I mam pytanie bo nie wiem co to jest:( Wszystko jest elegancko. Tylko gdzie nie gdzie jest biały proszek, najwięcej na tylnej półce. W kratkach nawiewów tak jakby minimalnie to wyglada na pleśń ale raczej nie. Na słupkach zacieki tak jak wygląda nieraz nogawka od spodni jak się w zimie chodzi po śniegu na ulicy i zostanie sól na nogawce jak wyschnie. Brałem językiem i jest to delikatnie słone. I znajduje się to tylko we wnętrzu auta. W bagażniku nic i koło silnika nic. No i ciekawi mnie czy to nie jest auto po powodzi:/ ale słona woda? hmm Następnie mnie ciekawi że pod dywanikami nie znalazłem nic zgniłego ani śmierdzącego. W aucie może bardzo delikatnie to czuć albo mi się wydaje. Kolega mówił że coś czuje z nawiewów. I nie mogę dojść co to jest:/ Gość mówił że był nad morzem w tym roku 10 dni czy mogło zawilgotnieć i aż została sól ? Dziwne że po 2 latach od sprowadzenia takie coś jest. NA tylnej półce tak jakby bardzo cienko mąka aż wysypana była taki proszek i był słony. Nie wiem czy to sól.. Pomoże ktoś ? A i dalej jeszcze napisze że auto ma full elektroniki i wszystko działa zmieniarka, elektryczne siedzenia. Okna otwierają się idealnie nic nie czuć jakby gdzieś był piasek. Nic pod dywanikami nie znalazłem oprócz tego że jest to wszędzie w samochodzie. Delikatnie na skórze przy zagłówkach było. Ale w aucie nic nie śmierdzi. Napewno jak był po powodzi to w szwajcarii bo silnik widać jak by 2 lata nie dotykany tak zakurzony i zabrudzony.. Zresztą auto po powodzi też by bardziej chyba rdzewiało a ten w porównaniu do innych tych samych modeli wypada bardzo dobrze. dni. uzytkuje auto zarowno w jednym jak i w drugim przypadku tak samo, a przynajmniej nie jestem w stanie podac po wlaczeniu jakiego odbiornika nastepuje przepalenie bezpiecznika. 2. auto stalo pare dni bez odpalania. przychodze a tu akumulator umarl:) po naladowaniu go pod prostownikiem i eakt5Yv.
  • 3bon2mtt95.pages.dev/83
  • 3bon2mtt95.pages.dev/42
  • 3bon2mtt95.pages.dev/29
  • 3bon2mtt95.pages.dev/87
  • 3bon2mtt95.pages.dev/80
  • 3bon2mtt95.pages.dev/12
  • 3bon2mtt95.pages.dev/17
  • 3bon2mtt95.pages.dev/14
  • auto po powodzi forum